Dzień drugi: Łowicz – spokojne i urokliwe miasto wita nas słonecznie (znowu piękny dzień J). Grupy gotowe do zadań, start i meta – Rynek przed ratuszem. Dostajemy wskazówki: cel główny – „ Łowicz – jak go widzę...”, cele szczegółowe – informacje o mieście, tradycjach, kulturze, zabytkach i ciekawostkach a także o mieszkańcach; środki – wszystko co nas otacza! Liczy się kreatywność, więc ruszamy... na podbójJ . Oj, gdzie to nie byliśmy... Wizyta w Urzędzie Miasta i rozmowa z zastępcą burmistrza. Siedziba Biskupa – dlaczego nie? Oczywiście Punkt Informacji ale przede wszystkim rozmowy z mieszkańcami, twórcami ludowymi i przewodnikami. Wszędzie spotkaliśmy się z życzliwością i chęcią dzielenia się informacjami. Poranek bardzo owocny, zgromadziliśmy sporo materiałów do dalszej pracy...
W samo południe zwiedziliśmy Muzeum Miasta Łowicz i tu okazało się, że nasze poranne działania pozwalały błysnąć wiedzą o regionie. Był też czas na akcent kaszubski w naszym wykonaniu – abecadło J. Dzień po brzegi wypełniony, po południu wizyta w barokowej rezydencji Radziwiłłów w Nieborowie. Odczuwaliśmy trudy dnia, a trzeba się skupić bo na wieczór został zapowiedziany turniej wiedzy... Tak, tak niektórych nie opuszcza pomysłowość. Wędrujemy za przewodnikiem, chłonąc informacje dotyczące mieszkańców i samego pałacu oraz przepięknych ogrodów, a nie było tego mało. Na koniec dnia Arkadia – park celebrytki swoich czasów, Heleny Radziwiłłówny – no cóż, miała kobieta fantazję: akwedukty, dlaczego nie, świątynia Diany, domek gotycki – „Pani chciała, pani miała” (jak mówił przewodnik). Dzień kończymy pozytywnie zmęczeni.
mmk